Słowem wstępu. Dlaczego Istria? W 2009 roku przejechaliśmy z Gabrysią przez największe chorwackie wyspy i bardzo nam się podobało. Z turystycznych części Chorwacji została nam do zobaczenia właśnie Istria. Dodatkowo zachęceni zostaliśmy pięknymi zdjęciami naszej koleżanki Justyny z jej ubiegłorocznej wycieczki rowerowej na Istrię... z córką Hanią w przyczepce. Przyczepkę ciągnął oczywiście tata Hani - Wojtek. Tutaj ich wyprawa: tuptam.wordpress.com Wszystko wyglądało więc podobnie i u nas, z tą różnicą że zamiast jednej dziewczynki mieliśmy na głowie dwie:) A jak się poźniej okazało i trzecią która pojawiła się w mamy brzuchu. Ta trzecia okazała się być ostatecznie chłopcem ale to już temat na inną opowieść, mamy nadzieję również rowerową:) W ubiegłym roku nie udało nam sie wyjechać na nżadne wakacje w związku z tym w 2013 postanowiliśmy ruszyć w jakieś piękne miejsce. Wybór Istrii był więc podyktowany głównie moją i Gabrysi chęcią zobaczenia krajobrazów innych niż tych dostępnych w Polsce. Z moich ojcowskich obserwacji wynika że dla tak małych dzieci jak nasze (dwu i trzy letnich) takie argumenty są bez znaczenia. Najważniejsze żeby była mama (no, może jeszcze tata) i plac zabaw:) Skoro dzieciom jest wszystko jedno a my uznaliśmy że damy radę ciągnąć dzieciaki, namiot, śpiwory, maty i ubranka to ruszyliśmy w stronę Istrii. Termin wrześniowy wybraliśmy ze względu na w miarę pewną pogodę ale sporo niższą temperaturę niż w środku sezonu. |
|